Return to site

Kreatywność czy głupota? UM Gorzów znów.

Sierpień to czas przetworów. Nic dziwnego, że i w gorzowskim magistracie pełną parą zabrano się za "przetwarzanie" informacji publicznej.

Dwa tygodnie temu zapytałam nasz Urząd:

"Dzień dobry,
proszę o informację, ile złożonych zostało inicjatyw uchwałodawczych mieszkańców od 2010 roku, czego dotyczyły oraz informację o tym, czy weszły w życie.

Z poważaniem..."

W odpowiedzi dostałam pismo z cyklu "figa z makiem, przeczołgamy Panią". Napisano bowiem, że - zdaniem magistratu oczywiście - pytam o tak zwaną informację przetworzoną*, i wezwano mnie do wykazania w ciągu 7 dni szczególnie istotnego interesu publicznego, który uzasadniałby ten urzędniczy trud sięgnięcia do... maksymalnie 2-3 dokumentów.

Istnieje z milion pięścet wyroków Sądów Administracyjnych na temat, że sięganie do archiwów i analiza dokumentów to NIE JEST informacja przetworzona. Czy naprawdę muszę "wyrobić" milion pięćset pierwszy wyrok, by w urzędzie w Gorzowie uznano, czym jest informacja przetworzona?

Odpisałam najgrzeczniej i najlogiczniej, jak umiałam:

Szanowni Państwo,


Podanie liczby i tematów inicjatyw uchwałodawczych mieszkańców to nie jest informacja przetworzona. Sięgnięcie do dokumentów źródłowych nie jest przetwarzaniem informacji (polecam lekturę orzecznictwa). Jest to informacja prosta, którą należy po prostu odszukać.

 

Jeżeli Państwo tego z jakichś powodów nie wiedzą, uprzejmie proszę o umówienie mnie na spotkanie z osobą, która jest autorem tejże odpowiedzi. Proszę o poinformowanie mnie w ciągu 3 dni o możliwości i terminie spotkania.

 

Chciałabym przypomnieć, że Urząd wydał 5 tysięcy złotych na szkolenie z dostępu do informacji publicznej - czyżby te pieniądze mieszkańców zostały zmarnowane?

 

P.S. 1. Urząd ma 14 dni na odpowiedź na zapytanie o informację publiczną. Jeśli z jakichś powodów twierdzi, że to informacja przetworzona, i sam nie jest w stanie zidentyfikować szczególnie istotnego interesu publicznego, może w swoich dywagacjach zapytać wnioskodawcę. Ale żądanie tego w ostatnim dniu upływającego terminu ociera się o drwinę z mieszkańca. Czy oby na pewno o taki "sprawny urząd" w naszym mieście chodzi?

 

P.S. 2. Czy nasz urząd nie może po prostu DZIAŁAĆ, zamiast zajmować się rzucaniem mieszkańcom kłód pod nogi? Przecież ja ten interes wykażę - więc i tak trzeba będzie tę informację udostępnić. A jak nie wykażę, to Urząd będzie musiał wydać decyzję administracyjną; ja się oczywiście odwołam do Samorządowego Kolegium, sprawa trafi do WSA, piąty raz wygram, znów będzie wstyd... A to wszystko to jest czas, prawnik, pieniądze publiczne - i rozpuszczanie plotek, że na obsługę moich wniosków trzeba zatrudnić dodatkowe osoby (swojego czasu, poświęconego na spieranie się z Państwem i wygrywanie w WSA nie liczę). Nie łatwiej, prędzej, porządniej i jawniej - po prostu udostępnić tę informację?

No i wizerunkowo - o niebo lepiej...


Ileż tych inicjatyw mogło być? Zero, dwie, trzy?
Chyba że bałagan w Wydziale Organizacyjnym jest taki, że nie wiadomo, gdzie szukać... Wówczas można skorzystać, choć to naciągane, z Art. 13 ust.2 udip. Ale nie polecam nadużywać.

 

Czekam na odpowiedź magistratu. Oczywiście napiszę o niej na blogu :-)

A wszystko to wina Waldemara Duczmala z Akcji Konin, bo zapytał znajomych z innych miast, jak wygląda inicjatywność uchwałodawcza mieszkańców :)

Alina Czyżewska

* Czynności organu, takie jak m.in. selekcja dokumentów, a także ich analiza pod względem treści, to zwykłe czynności (procesy) związane z rozpatrywaniem wniosku o udzielenie informacji publicznej. Nie posiadają one cech przetwarzania informacji, ponieważ w wyniku ich stosowania nie powstaje żadna nowa, pod względem jakościowym, informacja. Podobnie samo sięganie do materiałów archiwalnych nie przesądza jeszcze o tym, że mamy do czynienia z przetwarzaniem informacji. Ten pogląd był wielokrotnie przywoływany zarówno w orzecznictwie oraz doktrynie np. wyrok WSA w Gliwicach z 1 września 2011 r. sygn. IV SA/Gl 880/11; wyrok WSA w Krakowie z 19 maja 2016 r. sygn. akt II SAB/Kr 63/16; A. Niżnik-Mucha, artykuł CASUS 2008/2/15 Problematyka zakresu przedmiotowego konstytucyjnego prawa do informacji publicznej. Teza nr. 6. (cyt. z Mateusza Boguckiego, Sieć Obywatelska Watchdog Polska).