Return to site

Radny Pieńkowski, do nauki!

Drogie dzieciaki bawiące się w rządzenie miastem za nasze pieniądze. Są wakacje. Zamiast uprawiać politykę, wykorzystajcie ten czas na odrobienie zaległości, nauczcie się o podziale kompetencji między Radą Miasta a Prezydentem, co? Nie zaśmiecajcie nam wakacji Waszymi przepychankami o pomnik. Niech każdy się zajmie swoją uczciwą robotą, a nie ganianiem do mediów z kolejnym pomysłem wykraczającym poza Wasze kompetencje.

W zeszły piątek prezydent Jacek Wójcicki "zdecydował", że obecny Pomnik Niepodległości (nie podobający się PiSowi) zostanie przesunięty, a w jego miejsce powstanie nowy, wyłoniony w konkursie. Wszyscy i tak wiedzą, że ten pomysł był popychany przez PiS, który cierpi na wirusa dekomunizacji. W wyniku ogromnego oporu społecznego prezydent w poniedziałek wycofał się, zasłaniając się Katedrą (czyli tym, że teraz musimy ją odbudować po pożarze). Wytłumaczyłam prezydentowi jednak, że stawianie pomników nie następuje w wyniku jego decyzji, ale decyzji Rady Miasta (czytaj: "Jak prezydent używa pożaru Katedry do manipulowania opinią publiczną, by ukryć swoją niekompetencję").

Ale dziś przewodniczący Rady Miasta Sebastian Pieńkowski pcha temat dalej: kasa się znajdzie, panie prezydencie, niech pan jednak rozważy budowę tego pomnika!

Oto pismo:

broken image

Ręce opadają. Co za ignorancja. Co za niekompetencja. Przecież już tłumaczyłam... Nie wstyd Wam?

Napiszę więc wielkimi literami, może tak lepiej się przyjmie:

WSZELKIE KWESTIE DOTYCZĄCE POMNIKÓW (wznoszenia, przesuwania, zmieniania, burzenia) należą do kompetencji RADY MIASTA, a nie prezydenta. Mówi o tym USTAWA o SAMORZĄDZIE GMINNYM:

Do wyłącznej właściwości rady gminy należy podejmowanie uchwał w sprawach herbu gminy, nazw ulic i placów a także wznoszenia pomników (art. 18 ust. 2 pkt 13)

Panie Pieńkowski. Załatwmy to po męsku. I zgodnie z prawem i kompetencjami. Pomogę Panu. Robi się to tak: niechże Pan napisze uchwałę o wzniesieniu pomnika, prawnicy urzędowi pomogą, zerknę w projekt czy nie ma błędów (często się Wam zdarzają, potem muszę unieważniać te uchwały u Wojewody, i znowu wstyd), wprowadzi Pan uchwałę na sesję Rady Miasta, przegłosujcie i już. I widzi Pan? Wcale nie trzeba ganiać do radia i wzywać prezydenta do działania, bo pomniki to Pana kompetencja. A potem prezydent, jako organ WYKONAWCZY, może wykonać uchwałę: powoływać zespoły, ogłaszać konkurs na pomnik, pisać wnioski o dofinansowanie, Aha, przypomnę - wcześniej przegłosujcie też przesunięcie w budżecie na ten pomnik - tzn. pomyślcie skąd zabierzecie. Może szkołom? Dofinansowanie to wszak tylko część kosztu.

Panie Radny. Dla dobra Gorzowa błagam... Niech przeczyta Pan i zrozumie ustawę o samorządzie gminnym. Kiedy nauczy się Pan swoich kompetencji? Proszę o odrobinę przyzwoitości! Dostaje Pan od mieszkańców Gorzowa na rękę ok. 2500 zł diety (albo i więcej) - niechże weźmie Pan prywatne korepetycje i się nauczy, jak działa samorząd. Jak szkoda Panu pieniędzy, to ja wolontarystycznie mogę przeszkolić, bo naprawdę zależy mi na tym, żeby o mieście decydowali kompetentni ludzie.

Wstyd, żeby zwykła mieszkanka taka jak ja, wiedziała o kompetencjach Rady Miasta więcej niż Przewodniczący Rady Miasta.

A prezydent... też ręce opadają. Już się zgadza (mimo że to nie jest w jego kompetencjach): skoro jest kasa z zewnątrz, to tak, oczywiście, tak tak... - plącze się w radiu. A nie wydaje się Wam to dziwne? Przecież o tym, że jest możliwe dofinansowanie, prezydent sam mówił w piątek, kiedy ogłaszał przesunięcie starego i wzniesienie nowego pomnika: "Pomysł pozytywnie zaopiniował Instytut Pamięci Narodowej, jest też szansa na dofinansowanie!" - czytamy w oficjalnym komunikacie urzędu. Zapomniał, że sam mówił o dofinansowaniu? O co tu chodzi? Co to za Wasza gra, w którą wciągacie mieszkańców i media? Dajcie nam spokój! Zajmijcie się poważnym rozwijaniem miasta, a nie polityką.

Mogło też być tak - przychodzi Sebastian do Jacka: "Jacek, musisz. Mamy partyjny rozkaz obsiania kraju naszymi pomnikami. Nie możesz ot tak wycofać się z decyzji, przecież się umawialiśmy na dobrą współpracę, ej. Zróbmy tak: ja powiem, że jest kasa, a Ty się zgodzisz, co? Lecimy do radia?"

Ciekawe, co PiSy obiecały Wójcickiemu, że tak im się podkłada. Przyszłość pokaże...

A mieszkańców ma gdzieś

Czytelnicy i czytelniczki, spójrzcie jeszcze raz w pismo Pieńkowskiego. Radny zaproponował powołanie zespołu do spraw pomnika. Sami ważniacy. Konkretnie wskazał, kto ma w nim być. Ale zapomniał o jednym, najważniejszym elemencie układanki. O MIESZKAŃCACH. Panie Sebastianie. Dla kogo ten pomnik stawiacie? Dla siebie?

Przy okazji zawnioskuję do Rady Miasta w trybie art. 241 KPA o nadrobienie braku wiedzy z praw i obowiązków Rady Miasta i zrozumienie podziału kompetencji pomiędzy organem stanowiącym (Rada) a wykonawczym (prezydent).

Alina Czyżewska

Ludzie dla Miasta